Towar luksusowy?
Gdy piszę ten edytorial w 1. połowie lipca, za oknem pada deszcz. Zapewne w mediach ponownie pokażą urlopowiczów narzekających na pogodę i pytających: „Gdzie ta susza?!”. Fakt, przeciętnemu Kowalskiemu ostatnie tygodnie – dość deszczowe – mogły zmienić punkt widzenia, ale zagrożenie suszą, choć mniejsze, wciąż istnieje. I wystarczy kilka dni upalnej, bezdeszczowej pogody, by problem znów się nasilił (podobnie jest zresztą z koronawirusem, o którym wielu już zdążyło zapomnieć, a są i tacy, co węszą tu spisek i w epidemię nie wierzą).
Z wodą w Polsce mamy problem. Z jej nadmiarem (po intensywnych deszczach punktowych), niedoborem (patrz – susza), gromadzeniem (wybetonowane miasta), jakością czy w końcu z podejściem do niej (marnowanie). Każdy z tych aspektów, gdzie wspólnym elementem jest dbanie o wodę, poruszamy w bieżącym wydaniu.
O deszczówce, a przede wszystkim o jej retencjonowaniu – pisze Krzysztof Filipek, pokazując kwestię od nieco innej niż zwykle strony, co zachęca do dyskusji o problemie choćby retencji.
Postęp w monitoringu stanu wód przybliża prof. Marek Gromiec, a o nowym zagrożeniu, które pojawiło się w związku z epidemią, piszą Dobrochna Ginter-Kramarczyk i Izabela Kruszelnicka. „Intensywne użycie żeli antybakteryjnych i środków dezynfekujących, zawierających do niedawna triklosan, przyczynia się niestety się do wzrostu ich zawartości w ściekach. Konsekwencją tego będzie prawdopodobnie ich kumulacja w zbiornikach wodnych i osadach rzecznych, co potwierdzają prowadzone badania” – ostrzegają autorki.
„Powinniśmy z większym szacunkiem traktować nasze zasoby wodne oraz bardziej skrupulatnie zatrzymywać słodką wodę. Pora przejść z epoki białego złota (soli) oraz czarnego złota (węgla) do epoki złota błękitnego” – apeluje z kolei Dariusz Dzida, podając interesujące liczby związane z wodą.
Dobrze uzupełnia powyższe stwierdzenie opinia Marka Przytulskiego, dyrektora ds. rozwoju Linii Biznesowej Woda w Veolii: „Woda pitna to cenny zasób i powinna być postrzegana w kategorii towaru luksusowego. Wykorzystywanie jej do zmywania ulic lub podlewania miejskiej zieleni jest zwykłym marnotrawstwem. Do tych celów spokojnie mogłaby posłużyć woda pochodząca z oczyszczania ścieków lub kanalizacji deszczowej. Kolejnymi krokami powinno być dalsze zwiększanie efektywności instalacji wodociągowych ograniczające wycieki, a także zamykanie obiegów przemysłowych”.
Potrzebujemy więc dziś wielowymiarowej zmiany myślenia. Zmiany i w naszym prywatnym życiu, jak i na poziomie kraju, poszczególnych miast, przemysłu czy rolnictwa. W przeciwnym wypadku, dobrej jakościowo, dostępnej wody może zabraknąć. Towary luksusowe, niestety, są tylko dla nielicznych.
|