Niemożliwe nie istnieje
A jeżeli chodzi o największe wyzwania w dziedzinie wodociągów?
Najtrudniejszym wyzwaniem było zapewnienie finansowania dla realizacji największego projektu inwestycyjnego w historii MPWiK w Warszawie. W 2005 roku Spółka dysponowała wyłącznie decyzją Komisji Europejskiej o współfinansowaniu programu inwestycyjnego o wartości ponad dwóch miliardów złotych i była kompletnie nieprzygotowana finansowo do udźwignięcia takiego ciężaru. A nakłady były niebagatelne, bo udział własny miał wynosić 38%. Spółka nie miała wówczas takich zasobów ani nawet zdolności, by je pozyskać. Perspektywa zawierania kontraktów w tych warunkach nie rysowała się zbyt optymistycznie. Dlatego pierwszą moją rekomendacją przedłożoną ówczesnemu zarządowi MPWiK było usunięcie z planu inwestycyjnego wszystkiego, co nie było związane z tym projektem. Ponad 1100 zadań inwestycyjnych zostało przeanalizowanych pozycja po pozycji pod kątem konieczności realizacji. To jednak nie wystarczyło. Kolejnym moim zadaniem było więc pozyskanie finansowania z zewnątrz. Źródła kapitału stanowiły: drastyczna podwyżka taryf, wynegocjowany kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz emisja obligacji korporacyjnych. Dzięki temu finansowanie największego proekologicznego projektu w tej części Europy zostało domknięte, co zaliczam do niewątpliwych sukcesów zarówno własnych, jak i moich współpracowników.
Á propos współpracowników. Co jest najtrudniejsze w zarządzaniu ludźmi?
Największym problemem jest zbudowanie zgranego zespołu z różnorodnych osobowości i znalezienie płaszczyzny porozumienia wspólnej dla każdego z nich. Trzeba pamiętać, że zbyt usilne dążenie do stworzenia każdemu komfortowej przestrzeni do działania, zdecydowanie spowalnia tempo zmian.
Kolejnym aspektem są ludzkie przyzwyczajenia, a przecież od 2000 lat, dzięki Cyceronowi wiemy, że są one drugą naturą człowieka. Znaczna część ludzi działa bardzo zachowawczo, bez względu na wiek. Przekonanie ich do porzucenia dawnych, często złych nawyków wymaga bardzo wiele energii. Chociaż, obserwując zmieniającą się mentalność niektórych osób, czego doświadczam porównując treść naszych rozmów kilka lat temu i teraz, jestem optymistką. Na szczęście mam też wielu współpracowników, także tych dojrzałych wiekiem i z dużym stażem pracy, którzy doskonale rozumieją potrzebę zmian i wobec tych w ogóle nie trzeba tracić energii na przekonywanie do tego, co nowe i lepsze.
Jak ma wyglądać MPWiK w Warszawie w przyszłości?
Spektakularne inwestycje mamy co prawda za sobą, ale jest jeszcze wiele elementów, które wymagają zastosowania nowoczesnych rozwiązań technicznych. Przyszłością każdej organizacji jest nieustanne doskonalenie. Wszyscy powinniśmy dążyć do perfekcji, która łączy cechy celu oraz immanentnej nieosiągalności. Mówiąc wprost: chcę, by ta firma była sprawna organizacyjnie, nowoczesna technologicznie i przede wszystkim myślała kategoriami wolnego rynku, pozostając zawsze zorientowaną na klienta. Cieszę się, że skutecznie zrywamy z zamierzchłą mentalnością urzędu. Wprawdzie w tym obszarze mamy jeszcze wiele do zrobienia, ale z optymizmem patrzę w przyszłość.
Mam ambicję, że kiedy przyjdzie mi rozstać się z tą spółką, pozostawię ją w stanie uniemożliwiającym powrót do minionych, złych paradygmatów działania i szkodliwych przyzwyczajeń. Że po prostu nikomu nie uda się tutaj już nic zepsuć.
Rozmawiali: Angelika Gajewska, Przemysław Płonka
Fot.: MPWiK w m.st. Warszawie S.A.