Partner serwisu
Tylko u nas
31 stycznia 2019

Jakie będą przyszłe potrzeby w wod-kan?

Kategoria: Artykuły z czasopisma

Szeregu niekorzystnych zdarzeń, które wystąpiły w ostatnim czasie, można było uniknąć, gdyby zwyczajnie nie zawiódł człowiek. Współczesne techniki, elektronika  i automatyzacja są niezwykle ważne (choć opinie w tym temacie są podzielone), jednak nie we wszystkich sytuacjach są one w stanie skutecznie zastąpić właściwie przygotowanego pracownika.
 

Jakie będą przyszłe potrzeby w wod-kan?

Problemy przyszłych potrzeb w zakresie przygotowania zawodowego kadr dla wodociągów i kanalizacji są wyjątkowo skomplikowane. Występuje tendencja do ograniczania przygotowania fachowego – tradycyjnie wręcz rzemieślniczego – i przechodzenia na kształcenie bardzo ogólne (pojawia się np. dyskusja: czy kształcony ma być inżynier, czy licencjat inżynierii?).

Przy tym paradoksalnie pozornie bardzo precyzyjne (w rozumieniu liczby miejsc po przecinku) wyniki analiz komputerowych stwarzają atmosferę nadmiernego zaufania, w którym bardzo łatwo zapomnieć o fizycznej stronie analizowanych zjawisk. Przykładowo, od dłuższego czasu mamy do czynienia z obniżaniem wartości współczynników bezpieczeństwa przy projektowaniu niektórych konstrukcji. W tej sytuacji jakaś pozornie niewielka wada (zawsze możliwa do wystąpienia i praktycznie bardzo trudna do wykrycia) wyrobu odlewniczego lub konstrukcji stabilizującej posadowienie może skutkować nieproporcjonalnie dużymi konsekwencjami. Trudno spodziewać się, aby w dającej się przewidzieć przyszłości tego rodzaju zagrożenia dały się wyeliminować. Mówiąc o potrzebach przyszłego przygotowania zawodowego, trudno jest pominąć stan aktualny infrastruktury wodociągowej i kanalizacyjnej, który ukształtował się przez okres ostatnich 30 lat. Rozwój sytuacji w tym zakresie wywiera wpływ na przyszłe warunki funkcjonowania branży.

Ogólne warunki funkcjonowania infrastruktury wodociągowej i kanalizacyjnej

Zmiany zainicjowane na początku lat 90. ubiegłego wieku doprowadziły ostatecznie do atomizacji struktur eksploatacyjnych oraz przesunięcia inwestycji na poszczególne, generalnie słabo przygotowane, gminy. Jest to problem szczególny – rozwiązanie takie wprawdzie funkcjonuje w poszczególnych krajach, ale np. w Szwecji respektowana jest zasada „silniejszy wspomaga słabszego”, w innych krajach stwarzane są większe nierzadko obligatoryjne struktury1, względnie stowarzyszenia grupujące branżę. Równocześnie uległy likwidacji większe wyspecjalizowane zespoły projektowe, co oczywiście nie oznacza, że mniejsze jednostki, czy też wręcz pojedynczy projektanci, nie reprezentują odpowiedniego poziomu merytorycznego. Z tym jednak bywa bardzo różnie, wzrasta ryzyko błędu, o czym świadczą dość liczne awarie będące bezpośrednim skutkiem błędów projektowych.

Efektem działalności po 1990 r. jest powstanie infrastruktury bardzo rozciągniętej w przestrzeni poprzez dążenie do tworzenia jednolitych systemów dla każdej gminy. W warunkach rozproszonej zabudowy oraz tendencji do przewymiarowania stawia to szczególne wymagania w stosunku do przyszłej eksploatacji, a więc również odpowiedniego przygotowania kadry oraz jej właściwego wyposażenia. Z dotychczasowej praktyki wynika, że eksploatacja nowo budowanych obiektów jest dość często bardzo ograniczana, o ile w ogóle na jakiś czas jej się nie zaniechuje. W efekcie można spodziewać się, że w wyniku naturalnych procesów w przyszłości wystąpią bardzo poważne konsekwencje zaniechań, a więc ostatecznie konieczna będzie odpowiednia intensyfikacja prac.

Kolejny problem to stosowanie niewłaściwych dla danej sytuacji rozwiązań materiałowych i technologicznych. Wprawdzie okres podejmowania wyjątkowo częstych błędnych decyzji w wyniku braku znajomości charakterystycznych wymagań poszczególnych rozwiązań materiałowych już minął, jednak zagadnienie pozostaje nadal aktualne.

Warunki przygotowania kadr

Problem przygotowania kadr musi być rozpatrywany na wszystkich szczeblach, bardzo trudno jest pozytywnie ocenić sytuację, która ukształtowała się po 1990 r. W szkolnictwie wyższym to przede wszystkim łatwość ograniczania do absolutnego minimum czasu trwania praktyk zawodowych. O ile wcześniejsze rozwiązania pozwalały2 jeszcze przed uzyskaniem dyplomu samodzielnie kierować robotami, czy też prowadzić prostsze budowy, to obecnie dość często mamy do czynienia z praktyką realnie ograniczoną do ok. 1 tygodnia3.

Oddzielnym zagadnieniem pozostaje przygotowanie studenta do funkcjonowania w realiach gospodarki rynkowej oraz rozumienia języka reklamy. Pozostaje zagadnieniem otwartym, czy i w jakim stopniu dopuszczalne są kontakty z firmami komercyjnymi. Niezależnie od argumentów przeciwko takiemu postępowaniu, osobiście uważam, że kontakty z wybranymi producentami i dystrybutorami produktów o sprawdzonej jakości są jak najbardziej wskazane. Pozwalają one w przyszłości krytycznie oceniać różne oferty, a więc unikać zbyt często występujących obecnie sytuacji.

Bardzo poważne są konsekwencje praktycznej likwidacji szkolnictwa zawodowego podstawowego oraz ograniczenie średniego (przy czym w pierwszym rzędzie zlikwidowano szkoły zawodowe reprezentujące najwyższy poziom i w związku z tym generujące wyższe koszty kształcenia). Ostatecznie kadra wykwalifikowanych pracowników w przedsiębiorstwach starzeje się przy braku odpowiednich uzupełnień. Przedsiębiorstwa z konieczności stosują we własnym zakresie doraźne dokształcanie osób bez przygotowania zawodowego. Jak jednak w krótkim czasie przekształcić na fachowców piekarzy, kucharzy czy osoby z wykształceniem ogólnym? Oczywiście, po dłuższej praktyce braki te zostaną usunięte, ale… W tych warunkach w sytuacjach krytycznych pozostawienie młodego pracownika samemu sobie (bo dla oszczędności ogranicza się liczbę dyżurujących, uważając, że zabezpieczenia elektroniczne rozwiążą inne problemy, ale są to nadmierne złudzenia) może skutkować brakiem jego odpowiednich reakcji.

Równocześnie wymagania w stosunku do pracowników muszą być coraz wyższe, bo coraz większe są potrzeby. Ponadto, szczególnie w mniejszych przedsiębiorstwach, wskazana jest wielozawodowość pracowników.

To, że pracownik powinien być dokształcany w przedsiębiorstwie, jest sprawą oczywistą, jednak podstawowe przygotowanie powinno być realizowane na zewnątrz w ramach szkolnictwa zawodowego. Możliwa jest organizacja kursów zewnętrznych, w tym w ramach współpracy z uczelniami, względnie stowarzyszeń zawodowych (technicznych, lub stowarzyszeń przedsiębiorstw), przy czym trudnością pozostaje zawsze pozyskanie kadry instruktorskiej. Problem ten jest aktualny przy podejmowanych próbach odbudowy szkolnictwa zawodowego z powodu braku naturalnego zastępstwa.

Problem ciągłości kształcenia

Systematyczne kształcenie pozwalające na podnoszenie kompetencji odnosi się do wszystkich poziomów kształcenia, w tym zwłaszcza wyższego. Kształcenie realizowane na uczelniach (podobnie jak w pozostałych szkołach) nigdy nie będzie w stanie spełnić wszystkich wymagań przyszłego pracodawcy, powinno natomiast stanowić bazę dla pogłębiania potrzebnych kwalifikacji. Ponadto specyfika inżynierii środowiska (żeby uniknąć niedomówień – zgodnie z nomenklaturą prawa budowlanego specjalności inżynierii sanitarnej) wymaga dość ogólnego przygotowania absolwenta – stwarzającego podstawy przyszłej pracy zawodowej w różnych specjalizacjach tworzących specjalność. Jest to szczególnie istotne w sytuacji generalnego braku jednoznacznie ukierunkowanych przedsiębiorstw wykonawczych i zespołów projektowych.

Rozwiązanie pozwalające pogłębić wykształcenie wyższe może być realizowane zarówno drogą kształcenia podyplomowego, jak też stworzenia systemu podwójnego kształcenia. To ostatnie rozwiązanie praktykowane jest w wyższym szkolnictwie zawodowym niektórych krajów, sprowadza się ono do tworzenia dwóch bloków: unitarnego kilkusemestralnego bloku podstawowego (z którego wyłączone wybrane kierunki, np. architektura) oraz również kilkusemestralnego bloku specjalizacyjnego. Studia uzupełniające mogą być realizowane na kilku kierunkach. Obydwa rozwiązania są sprawdzone i możliwe, jednak wiążą się z koniecznością poświęcenia stosunkowo długiego czasu.

Cały artykuł został opublikowany w nr 4/2018 magazynu "Kierunek WodKan".
 

fot. 123rf.com/fot. ilustracyjne
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ