Nie zżera korozja, już nie męczą awarie…
Miasto przekazało wam infrastrukturę w postaci kanalizacji deszczowej. Jak do tego doszło?
Starając się o środki pomocowe na rozbudowę kanalizacji sanitarnej, włączyliśmy też budowę kanalizacji deszczowej. Były takie obszary, gdzie gęstość zabudowy oraz problem z odprowadzaniem wód opadowych spowodowały, że w tych miejscach warto byłoby wybudować kanalizację deszczową.
Przez pewien czas kanalizacja deszczowa była własnością miasta. My byliśmy właścicielami kanalizacji sanitarnej i sieci wodociągowej. W związku z tym wnioskodawcą środków pomocowych miało być miasto i PWiK. Okazało się jednak, że może być tylko jeden beneficjent. Tak więc miasto przekazało nam deszczówkę. Po czym pojawiła się kwestia utrzymania tej kanalizacji.
Jak rozwiązaliście ten problem?
Prowadzenie gospodarki wodami opadowymi i roztopowymi to z jednej strony utrzymanie infrastruktury w postaci kanalizacji deszczowej, separatorów na wylotach, a z drugiej ponoszenie opłat z tym związanych. Musieliśmy się więc zająć tym całościowo.
W zakresie zbiorowego odbioru ścieków – wód opadowych lub roztopowych, mając na uwadze uwarunkowania lokalne i zróżnicowanie kosztów świadczenia usług, wyodrębniliśmy pięć taryfowych grup odbiorców. Odbiorcy z grupy pierwszej odprowadzają wody opadowe lub roztopowe z powierzchni zanieczyszczonych o trwałej nawierzchni z terenów przemysłowych, składowych lub baz transportowych. Odbiorcy grupy drugiej – odprowadzają wody z powierzchni o trwałej nawierzchni, z dróg i parkingów o nawierzchni szczelnej, którymi włada Miasto Żory, zaś w trzeciej są nawierzchnie we władaniu podmiotów lub osób innych niż Miasto Żory. Grupa czwarta obejmuje odbiorców, którzy odprowadzają wody z powierzchni niewymienionych w poprzednich grupach oraz z budynków i budowli, z wyjątkiem tych z grupy ostatniej – piątej. Odbiorcy grupy piątej odprowadzają wody opadowe lub roztopowe z powierzchni dachów budynków mieszkalnych, obiektów sakralnych oraz instytucji charytatywnych.
Niedoprecyzowanie pewnych pojęć w ustawie spowodowało, że tylko rozsądek zdecydował o tym, że nie mieliśmy problemu z wprowadzeniem tych opłat. Trzeba było poświęcić temu trochę czasu, wytłumaczyć, rozmawiać. Ale właściwie na terenie Żor odbyło się wszystko bez żadnych większych konfliktów.
Rozmawiala: Angelika Gajewska, Kierunek Wod-Kan