Najtrudniej jest z tym, na co nie mamy wpływu. Rozmowa z Łukaszem Czopikiem
Zaczęliśmy od pytania o zarządzanie. jak pan określiłby swój styl zarządzania? Co jest dla pana najważniejsze w kierowaniu ludźmi?
Niegdyś byłem przekonany, że jako mocny indywidualista jestem w stanie sam podejmować wszystkie decyzje. GPW nauczyło mnie tego, że taki autorytarny styl zarządzania, przy tak dużym przedsiębiorstwie i tak skomplikowanej strukturze, jest jednak mniej efektywny. Dlatego bardzo doceniam współpracę, ludzi, którzy są w poszczególnych dziedzinach bardziej kompetentni ode mnie. Większość decyzji zarządu zapada kolegialnie. Delegujemy odpowiedzialność, przypisujemy obowiązek realizacji celów konkretnym osobom, które potem nagradzamy.
Czy po objęciu posady prezesa zmienił pan system motywowania pracowników, system szkoleń?
Jesteśmy w trakcie procesu tworzenia nie tylko systemu motywacyjnego, ale szeroko rozumianego zarządzania zasobami ludzkimi. Tak, pracownika motywują pieniądze, natomiast system ich przyznawania, premiowania powinien być jasny, przejrzysty. Stworzyliśmy już system premiowania, od dwóch lat obowiązuje nowy plan szkoleń pracowniczych, powiązany ze ścieżką rozwoju zawodowego. Finalizujemy wartościowanie stanowisk pracy – jest to jeden z większych sukcesów minionego roku.
Dlaczego?
Zamknęliśmy, będący w zarzewiu, spór zbiorowy dotyczący właśnie sposobu wynagradzania pracowników. Opracowaliśmy projekt systemu, który teraz jest szlifowany i będzie podstawą do tego, by każdy mógł jasno zaprojektować swoją ścieżkę rozwoju finansowego, ale i merytorycznego, zawodowego.
Nie szczędzimy pieniędzy na szkolenia. Nie boję się tego, że wokół mnie są ludzie lepsi ode mnie, lepiej przygotowani do wykonywania poszczególnych obowiązków. Wychodzę z założenia, że im mądrzejszych mam współpracowników, tym lepsze są nasze decyzje.
Nowością jest to, że staramy się szkolenia dopasować do indywidualnych ścieżek rozwoju. Z wyprzedzeniem przygotowujemy plan szkoleń na kolejne lata. Oparty jest on o indywidualne potrzeby pracowników, ale również współgra z zapotrzebowaniem firmy. Stawiamy tu na nowoczesność: automatykę, teleinformatykę, technologie uzdatniania wody.
Odnośnie nowoczesności: czy macie w planach na najbliższe lata wdrożenie innowacyjnych rozwiązań, technologii?
Jeśli chodzi o proces inwestycyjny, to dużym wyzwaniem jest rozpoczęta przez nas przebudowa podsystemu zaopatrzenia w wodę Będzina, Łaz i części Dąbrowy Górniczej. Ten mający już kilkanaście lat problem związany jest ze zmienną jakością wody w tamtym rejonie. Posiłkując się wieloma opracowaniami, koncepcjami, symulacjami, współpracując z jednostkami badawczo-rozwojowymi podjęliśmy decyzję, że nie ma sensu korzystać z tak chimerycznych źródeł wody i w ciągu najbliższych czterech lat dokonamy największej operacji inwestycyjnej w historii istnienia całego systemu GPW.
Czyli?
Chcemy naszą górską wodę przetłoczyć do rejonów dotychczas zaopatrywanych z lokalnych źródeł głębinowych. To operacja, która z jednej strony wymaga przeregulowania całego systemu, z drugiej zaś budowy kompaktowych, nowoczesnych stacji uzdatniania wody oraz symulacji zachowania się systemu. Dysponujemy prototypowym, chyba największym w Polsce modelem hydraulicznym sieci, który na razie działa w ograniczonym zakresie, ale docelowo obejmie całą naszą sieć. Będziemy w stanie zasymulować, jak zachowa się woda w rurach, kiedy wyłączymy daną stację czy zmniejszymy ciśnienie. Pozwoli nam to m.in. ocenić, z którego źródła taniej będzie w danym momencie podać wodę. To naprawdę imponujące narzędzie, tworzone u nas już trzeci rok, chcemy przedstawić w 2017 r.
Rozmawiali: Angelika Gajewska, Przemysław Płonka