Wodociągi to poważny biznes
W lipcu 2013 roku objął pan również funkcję prezesa Krakowskiego Holdingu Komunalnego. Jakie cele wówczas postawił pan sobie? Czy doświadczenia z MPWiK pomogły w ich realizacji?
Oczywiście, że doświadczenia nabyte w MPWiK bardzo mi pomagają. Dobrze poznałem specyfikę pracy w spółkach komunalnych i szereg rozwiązań zarządczych udało mi się przenieść na grunt KHK. Cel, jaki sobie postawiłem, jest bardzo prosty – sprawne zarządzanie holdingiem i pełne wykorzystanie jego możliwości w celu zapewnienia pełnej funkcjonalności wszystkich spółek. Wrócę tu do kwestii jakości usług i kosztów z tym związanych. Chciałbym, aby mieszkańcy Krakowa płacąc za usługi spółek komunalnych, mieli świadomość, że otrzymują dobry towar, a ich pieniądze są spożytkowane dla dalszego rozwoju jakości usług komunalnych w mieście.
Zarządzanie którą spółką sprawia większe trudności: wodociągową czy holdingiem?
Nie rozpatruję zarządzania spółkami w kategoriach mniejszych czy większych trudności. Każda z nich ma
swoją specyfikę i w każdej pojawiają się określone problemy. Jestem od tego, żeby te problemy rozwiązywać i osiągnąć cele stawiane przez właściciela. Zarządzanie tak dużymi przedsiębiorstwami wymaga ode mnie umiejętności motywowania współpracowników, aby nie bali się zmian.
Wybuduje pan spalarnię i co dalej? Czy powie pan sobie wtedy „dość”?
Z jednej strony przydałoby mi się trochę odpoczynku, ale z drugiej: cóż znaczy człowiek bez pracy? A ja lubię pracować, jestem więc przekonany, że postawię sobie kolejne zadanie, tym bardziej, że w takich przedsiębiorstwach nigdy nic się nie kończy. Zawsze jest coś do wybudowania lub usprawnienia, tym bardziej, że miasto wciąż się rozwija i trzeba myśleć o przyszłości. I pamiętać trzeba, że jak spalarnia zostanie wybudowana, to należy ją uruchomić i osiągnąć założone w projekcie parametry pracy.
Rozmawiała Angelika Gajewska