W kwietniu odwiedzili nas studenci Wzornictwa z ASP w Gdańsku. Co ich interesowało? Włazy kanalizacyjne! Przyszli projektanci dokładnie je obejrzeli, zmierzyli i przeanalizowali każdy detal - od faktury, przez typy oznaczeń, aż po to, jak wpisują się w miejski krajobraz.

Teraz role się odwróciły - to my zajrzeliśmy do Pracowni Komunikacji Wizualnej, żeby zobaczyć efekty tej wizyty. Zadanie nie było proste. Było to zaliczenie semestru letniego Podstaw Komunikacji Wizualnej.

– Studenci opracowali założenia projektowe, które wymagały połączenia estetyki z restrykcyjnymi wymogami technicznymi i użytkowymi – mówi dr hab. Maciej Dojlitko, profesor gdańskiej ASP. – Ich zadaniem było stworzenie autorskich koncepcji pokryw włazów kanalizacyjnych z uwzględnieniem ich funkcji, aspektów bezpieczeństwa, ergonomii, a także norm dotyczących znakowania i identyfikacji.

Zrozumienie miejskiego kontekstu

I udało się! Powstały wyjątkowe pokrywy łączące estetykę z funkcjonalnością, kreatywność z przepisami prawa, a design z użytkowością i technicznym detalem. 

– To było naprawdę ciekawe doświadczenie – zobaczyć, jak studenci ASP podeszli do tematu, który z pozoru wydaje się czysto techniczny – mówi wiceprezeska GdW, Magdalena Rusakiewicz. – Pokrywy kanalizacyjne nie należą do elementów, które zazwyczaj przyciągają uwagę, a tu okazało się, że można spojrzeć na nie zupełnie inaczej, twórczo. Bardzo doceniamy fakt, że autorzy prac nie tylko skupili się na estetyce, ale też wzięli pod uwagę rzeczywiste warunki użytkowania, normy techniczne i to, jak takie elementy funkcjonują w przestrzeni publicznej – dodaje Rusakiewicz. 

Nieoczywiste inspiracje

Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tych niezwykłych realizacji. Ich twórcy opowiedzieli nam o swoich inspiracjach, wśród których były: dynamika ruchu wody, motyw gdańskiego herbu, historyczny kontekst oraz tożsamość miasta, stare znaczki pocztowe i monety, gotycka architektura i typografia a nawet… stare pudełka po zapałkach! 

– Świetne było to, że studenci inspiracji szukali zarówno w historii Gdańska, jak i w codziennych, zaskakujących źródłach – mówi Magdalena Rusakiewicz. – Opowieści twórców o tym, co ich inspirowało, nadały zupełnie nowe konteksty ich dziełom – pozwoliły nam, oglądającym, spojrzeć na nie inaczej, dostrzec jeszcze więcej. Nie mogliśmy uwierzyć, że wyglądające na żeliwne pokrywy w rzeczywistości są wykonane… z drewnianych płyt z odzysku – dodaje wiceprezeska GdW.

Wielkie brawa dla niesamowicie utalentowanych twórców! Dziękujemy, że mogliśmy być częścią tej inspirującej przygody!