Partner serwisu
17 października 2018

Krajobraz po rewolucji. Rozmowa z Piotrem Ziętarą, Prezesem Zarządu MPWiK S.A. w Krakowie

Kategoria: Artykuły z czasopisma

– Jak duże powinno być przedsiębiorstwo? Przy jakiej wielkości firmy generujemy tzw. efekt skali i możemy zaoferować mieszkańcowi danej gminy lub gmin lepszą cenę za produkt najwyższej światowej jakości? – odpowiada Piotr Ziętara, Prezes Zarządu MPWiK S.A. w Krakowie.
 

•    Jak będzie wyglądać wod-kan przyszłości w Polsce?

Branża wodociągowo-kanalizacyjna przeszła totalną rewolucję. Weszło Prawo wodne, zmieniła się ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę, pojawiło się długo oczekiwane rozporządzenie taryfowe, które z powodu różnych projektów budziło skrajne emocje. Na szczęście, patrząc pod kątem rozwoju i absorbcji środków unijnych, ostateczny jego kształt pozwala racjonalnie planować rozwój na kolejne trzy lata. W tym kontekście wyróżniłbym dwa obszary bardzo ważne dla przyszłości.

Po pierwsze przedsiębiorstwa musiały rozpocząć planowanie przychodów w horyzoncie trzyletnim w oparciu o składane wnioski taryfowe. To jest jedna zmiana zasadnicza.

I druga, która moim zdaniem okaże się jeszcze bardziej istotna: mianowicie, obok rzeczonej taryfy, mamy Wieloletni Plan Modernizacji i Rozwoju Urządzeń Wodociągowych i Kanalizacyjnych, który przyjmowany jest uchwałą rady gminy. Ten dokument, w przypadku takich przedsiębiorstw jak nasze, determinuje rozwój spółki na najbliższe 5 lat. Jest załącznikiem do wniosku taryfowego i pozwala uzasadnić taryfę w horyzoncie trzyletnim. Jednak uchwalany jest przed zatwierdzeniem taryfy. Oznacza to, że bierzemy na siebie zobowiązania realizacji programów inwestycyjnych, opartych o przyszłą sytuację finansową spółki, która wynika wprost z przyjętej polityki taryfowej.  

•    Co mogłoby się wydarzyć, gdyby taryfa zatwierdzona została w wartości niższej niż wnioskowana?

Nie ma większego ryzyka, że ktoś podważy inwestycje realizowane z dofinansowaniem unijnym. Są one obwarowane umowami o dofinansowanie podpisanymi z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Drugą grupą zadań, których zmniejszenie w większości przypadków nie jest możliwe, są inwestycje strategiczne, wynikające z utrzymania zdolności operacyjnej w procesach uzdatniania wody i oczyszczania ścieków. Jest też trzecia grupa, tzw. inwestycji wrażliwych społecznie, a związanych z rozbudową sieci wod-kan. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, kiedy konieczność redukcji nakładów inwestycyjnych skutkować by mogła obniżeniem zakresu rzeczowego w tej kategorii. Pokusa ta ma swoje uzasadnienie również w fakcie, że dzisiejsze projekty związane z wydłużaniem sieci z reguły są mocno nieefektywne ekonomicznie. Ale jest też druga strona medalu – oczekiwania społeczne. Mieszkańcy oczekują od przedsiębiorstwa jasnej i precyzyjnej informacji w zakresie terminu realizacji sieci. Z takich zobowiązań trudno byłoby się wycofywać bądź rezygnować. Jak widać, żadna z tych trzech kategorii nie jest na tyle elastyczna, by można było zakładać jakieś znaczące zmiany planów w ich ramach.

•   Jak w takiej sytuacji planujecie rozwój w Wodociągach Miasta Krakowa, by stać się „przedsiębiorstwem jutra”?

W Krakowie stawiamy na rozwój w dwóch zasadniczych obszarach. Jeden to przyrost długości sieci w osiedlach peryferyjnych. W tym temacie zrobiliśmy coś, czego do tej pory nie praktykowaliśmy – zaprosiliśmy mieszkańców do współtworzenia planów inwestycyjnych. Służy temu system konsultacji, umożliwiający partycypację społeczną w procesie rozwoju sieci.

W ten sposób poznaliśmy potrzeby, których sami nie potrafilibyśmy zidentyfikować. Mogliśmy je zinwentaryzować i przedstawić wstępny harmonogram realizacji. Takie podejście wydaje nam się uczciwe w stosunku do mieszkańców miasta. Konsultacje odbyły się w 16 dzielnicach Krakowa. To jest jedna kwestia, która zaważy na naszej strategii. Kolejna to zajęcie się dwoma elementami sektora zaopatrzenia w wodę: poddanie renowacji olbrzymich magistral przesyłowych o średnicach blisko 1,5 m. Jest to duże wyzwanie, bo długość tych przewodów wynosi prawie 30 km.

Drugim naszym celem przyszłościowym jest powrót do uzdatniania wody z rzeki Wisły. Wody wiślane ulegają ciągłej poprawie, jeśli chodzi o ich jakość, jednak nadal jest to poziom niewystarczający do rozpoczęcia procesu ujmowania i uzdatniania. W najbliższych latach planujemy uruchomić testowe stacje uzdatniania wody, które pozwolą dobrać efektywną i racjonalną ekonomicznie technologię.

•    To obszary, które pozycjonują firmę na przyszłość?

Wyzwaniem, które towarzyszy nam na co dzień i pojawi się też w przyszłości, jest optymalizacja kosztów działania przedsiębiorstwa oraz ciągłe podnoszenie poziomu zadowolenia klientów ze świadczonych przez nas usług. Osiągnięcie tego celu jest możliwe dzięki stosowaniu szerokiego wachlarza narzędzi, które wykorzystywane są przez nowoczesne przedsiębiorstwa wodociągowe. To wdrożenia systemu ERP, co znacznie usprawnia pracę, podnosząc wyraźnie poziom wiedzy managerskiej w kontekście otrzymywania raportów obrazujących różne sfery działalności firmy. To także systemy wchodzące w skład ERP, ale wymagające osobnego podkreślenia ze względu na obsługę klienta, czyli CRM. Dużo szerzej rozumiany niż tylko eBOK, e-faktura czy billing. Przyszłość, ale już obecnie stosowana, to zachęcanie pracowników do partycypacji w zarządzaniu na poszczególnych szczeblach organizacji, a także budowanie i utrzymywanie relacji z interesariuszami.

Niezwykle istotnym aspektem w kontekście zarządzania przedsiębiorstwem jest zarządzanie zasobami ludzkimi. Przejrzystość systemów płacowych, budowanie ścieżek zawodowego rozwoju oraz zarządzanie talentami jest nie mniej ważne niż udoskonalanie procesów produkcyjnych. Musimy mieć świadomość, że rynek pracy staje się coraz trudniejszy, a 8. miejsce Krakowa w świecie w zakresie globalnych usług biznesowych wzmaga konieczność utrzymania konkurencyjności na rynku pracowniczym.

•    A co pan myśli o konsolidacji w kontekście przyszłości?

Trzeba odpowiedzieć na pytanie: jak duże powinno być przedsiębiorstwo. Przy jakiej wielkości firmy generujemy tzw. efekt skali i możemy zaoferować mieszkańcowi danej gminy lub gmin lepszą cenę za produkt najwyższej światowej jakości. Dzisiaj musimy walczyć o to, by cena była adekwatna do ponoszonych kosztów, ale nie była zbyt dużym obciążeniem dla budżetów domowych.

Uczymy się od Zachodu, obserwujemy zachodnie organizacje powiązane z zaopatrzeniem w wodę i odbiorem ścieków. Niektóre kraje przeszły ewolucję, inne wręcz rewolucję. Staramy się uczyć na błędach, ale mamy świadomość, że wszędzie, jeśli mówi się o poprawie efektywności, gdzieś na końcu brzmi hasło: „bądź większy, będziesz miał większy potencjał, będziesz atrakcyjniejszy cenowo”. Czyli gdzieś pojawia się zjawisko przyszłej konsolidacji.

Pytanie, które dzisiaj często jest zadawane, to: jakimi metodami doprowadzać do skutecznej konsolidacji. Czy mówimy o dobrowolności, czy naśladujemy inne rozwiązania zagraniczne i skłaniamy się ku drodze administracyjno-obligatoryjnej.

•    Czy w Polsce mamy przykłady wdrożonej konsolidacji w branży wod-kan?

Obecnie mamy do czynienia z konsolidacją – tak kapitałową, jak i operatorską. Niektórzy jako przykład pierwszego kroku do konsolidacji definiują sprzedaż hurtową. Taka polityka jest prowadzona w Krakowie od lat, a obecny wolumen sprzedaży usług w oparciu o hurt zbliża się do poziomu 10%. W przypadku hurtowej dostawy wody sytuacja jest przejrzysta. Kwestia rozliczenia odbywa się w oparciu o wskazanie wodomierza. Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku hurtowego odbioru ścieków. Niestety w Polsce nie ma jednolitej metody pomiaru objętości ścieków, co rodzi konflikty już na samym początku procesu. Drugim ważnym aspektem jest problem wód opadowych, które z reguły z gmin ościennych spływają kolektorami do systemu centralnego miasta. Podążając za wymogami prawnymi, które skutkują opomiarowaniem wszystkich mediów, realizujemy taką politykę również w aspekcie sprzedaży hurtowej.

Kolejną kwestią podnoszoną stosunkowo często w relacjach: duża gmina i gminy sąsiadujące, jest sporządzanie kalkulacji taryf hurtowych, a w konsekwencji taryf detalicznych dla odbiorców końcowych. I tu pojawia się kwestia zjawiska ekonomii skali i porównywalności taryf w mniejszych ośrodkach do dużych miast. Pierwszym krokiem do pokazania prawdziwych kosztów usług w przypadku działalności na mniejszą skalę jest rzetelne obliczenie kategorii niezbędnych przychodów. Zawiera ona w sobie nie tylko iloczyn ceny hurtowej usługi i wolumenu, ale także szereg innych dozwolonych kosztów, związanych z zaspokajaniem potrzeb w tym zakresie w danej gminie. Podsumowując: bez odpowiednio wykwalifikowanych pracowników controlingu i działów związanych z planowaniem, niezwykle ciężko będzie spełnić w przyszłości wymagania formalne w procesie taryfowym.

•    Czyli ogólnie bycie „zosią samosią” już dzisiaj nie ma sensu?

Nie można być „Zosią samosią”. Kilka lat temu podjęliśmy inicjatywę dzielenia się wiedzą z mniejszymi wodociągami, jesteśmy bardzo otwarci na współpracę, jak również pomoc w przypadku problemów z dostawą wody w gminach ościennych – wysyłamy krakowskie beczkowozy, staramy się zminimalizować uciążliwości dla mieszkańców tych gmin.  Transfer wiedzy i doświadczenia jest konieczny: duże przedsiębiorstwa z reguły dysponują większym potencjałem, którym powinny się dzielić z mniejszymi. Stąd nasza inicjatywa o powołaniu Stowarzyszenia Forum Galicyjskich Wodociągów. Zapraszamy do współpracy przedsiębiorstwa wodociągowe, dzieląc się zasobami wiedzy, informacji i doświadczenia. Mamy również nadzieję, że będziemy uczyli się od siebie nawzajem.

•    Klienci też się zmieniają. coraz częściej macie do czynienia z tzw. „cyfrowym” klientem. czy jesteście na niego gotowi?

Branża wod-kan w te obszary weszła później niż np. energetyka czy dystrybutorzy gazu. W dzisiejszej rzeczywistości w przedsiębiorstwach wodociągowych standardem stają się eBoki, wirtualna obsługa klienta przez stronę internetową, czy radiowe odczyty wodomierzy. Dzisiaj z odbiorcą naszych usług spotykamy się w kontekście procesu inwestycyjnego, gdy chce się on np. podpiąć do sieci lub dowiedzieć się, jak to zrobić. Niezwykle ważnym aspektem w kontekście cyfryzacji procesów jest cyberbezpieczeństwo. Obszar ten wymaga bardzo intensywnej uwagi i nigdy nie można powiedzieć, że zakończyliśmy jego tworzenie. Cyfryzacja to nie tylko obsługa klienta, ale także e-przetargi czy elektroniczne platformy zakupowe. Szczególnie to ostatnie narzędzie świetnie sprawdza się w naszym przedsiębiorstwie.

Era cyfrowa weszła do przedsiębiorstw wod-kan trochę innymi drzwiami, od strony telemetrycznej, opomiarowania produkcji, a po drodze zahaczyła o GIS, a skończyła na modelowaniu hydraulicznym sieci. Kolejne wyzwania to dalsza digitalizacja zasobów, szczególnie archiwalnych, a także skuteczne wdrażanie systemów ochrony i przetwarzania danych osobowych.

•    A czy inwestując, robicie to również z myślą o przyszłych pokoleniach? Stawiacie na najlepsze, najtrwalsze rozwiązania?

Jeżeli chodzi o sieć kanalizacyjną – jesteśmy tutaj pokazywani jako negatywny przykład, jednak upieramy się przy pewnych rodzajach materiałów właśnie dlatego, że liczymy, iż pozwolą one na dużo dłuższą eksploatację niż inne. Sieci kanalizacyjne poddajemy różnym procesom modernizacyjnym, remontowym, ale pracują one ponad 100 lat.

Inaczej sprawa wygląda w kwestii zakładów technologicznych. Na przykład w przypadku wody – produkt ma już tak wysoką jakość w Polsce, że mówimy o usprawnieniach, niuansach w zakresie dezynfekcji. Chlor został całkowicie usunięty z procesów, stosujemy nowe technologie dezynfekcyjne typu ozonowanie czy lampy UV, choć to już nie poprawia znacząco jakości, natomiast zapewnia bezpieczeństwo. Inwestując w tym obszarze, zadajemy sobie pytanie o trwałość urządzeń, ale także o to, jak szybko będzie następował postęp cywilizacyjny w tym sektorze. Jak szybko pojawią się nowe, wydajniejsze technologie. Dobrym przykładem jest fotowoltaika – jak wyglądała sprawność ogniw 5 lat temu, jak wygląda dzisiaj i jak będzie wyglądać za 5 lat? Modernizujemy zakłady z myślą, by w przyszłości nie przenosić kosztów np. energii na taryfę, przy równoczesnym wzroście ilości ścieków oczyszczanych przez oczyszczalnię. 

Same oczyszczalnie to obiekty działające w ekstremalnie agresywnym środowisku. Wydajemy tu olbrzymie pieniądze w ramach procesów modernizacyjno-remontowych. Realizujemy inwestycje, starając się wyprzedzać stale zaostrzane wymogi prawne w zakresie jakości oczyszczonych ścieków.

W przypadku produkcji wody i oczyszczania ścieków to postęp technologiczny wymusza zmiany, więc podejmując decyzje inwestycyjne w tym zakresie, szukamy optimum. Natomiast w przypadku sieci pole kompromisu jest dużo mniejsze. Ma ona funkcjonować najdłużej jak to możliwe, z najmniejszym odsetkiem awarii na kilometr wybudowanej sieci.

Rozmowa z Piotrem Ziętarą opublikowana została również w nr 3/2018 magazynu kierunek WodKan.

fot. MPWiK w Krakowie
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ