Partner serwisu

O kanalizacyjnej studzience rewizyjnej

Kategoria: Sieci wod-kan

Studzienka rewizyjna to jeden z najważniejszych elementów składowych kanalizacji grawitacyjnej. Od jej prawidłowego przyjęcia zależą warunki przyszłej eksploatacji kanalizacji. Błędne założenia mogą utrudnić jej użytkowanie, a w skrajnych warunkach – nawet to uniemożliwić.

O kanalizacyjnej studzience rewizyjnej

    Wypracowane standardy kanalizacyjnej studzienki rewizyjnej odnoszą się do sytuacji charakterystycznej dla przełomu XIX/XX w., gdy rozpowszechniła się współczesna kanalizacja. Ma się wrażenie, że w Polsce nadmierny wpływ na stosowane rozwiązania wywierało i nadal wywiera warszawskie rozwiązanie Lindleya. Tradycyjne standardy nawiązują do okresu, gdy powszechnie budowano kanalizację ogólnospławną w większych miastach, często z ograniczeniem do stosunkowo najkorzystniejszych lokalizacji, przede wszystkim terenów o najwyższej wartości – a więc dzielnic centralnych.

Rys. 1. Tradycyjny warunek samooczyszczania: równoczesne spełnienie warunku prędkości i warunku napełnienia.



Ogólne warunki funkcjonowania kanalizacji

    O znaczeniu problemu funkcjonowania kanalizacji decydują obecnie szczególne warunki, do których należą przede wszystkim:
• łatwość wchodzenia sieci na coraz mniej korzystne obszary, przede wszystkim tereny o niskiej intensywności użytkowania, w tym wiejskie oraz dzielnice peryferyjne,
• powszechność kanalizacji rozdzielczej,
• wzrost gęstości ścieków (zmniejszenie wielkości zużycia wody, uszczelnienie nowo budowanych i modernizowanych kanałów) z tendencją do dalszego rozwoju zjawiska,
• niewielkie napełnienia znacznej części kanałów, w tym obok peryferyjnych często również głównych kolektorów,
• wydłużanie się drogi przepływu ścieków,
• dezaktualizacja standardów projektowania kanalizacji (odnoszą się często do kanalizacji ogólnospławnej oraz dużych przepływów),
• dezaktualizacja warunku samooczyszczania, minimalne spadki określane z proporcji imin = 1/D jest słuszny dopiero dla napełnienia h/D ≥ 0,3,
• w praktyce jest to równorzędne tradycyjnemu rozwiązaniu (rys. 1), gdzie v ≥ v min (v min = 0,6 m/s) i h ≥ h min (h min = 5-7 cm),
• w kanalizacji ogólnospławnej występują okresowo przepływy płuczące, stąd standardy w zakresie płukania dla okresów suchych nie mogą się sprawdzić przy permanentnie niedociążonej kanalizacji rozdzielczej,
• prędkość przepływu nie jest samodzielnym warunkiem samooczyszczania, ma sens dopiero przy napełnieniu h/D ≥ 0,3,
• siłą sprawczą przepływu jest naprężenie styczne przy dnie kanału (rys. 2),
• minimalna wartość naprężenia stycznego określa minimalną wartość spadku kanału, z którą jest sprzężona prędkość mieszcząca się w dość szerokich granicach, nieposiadająca jednoznacznie określonej wartości.

Rys. 2. Warunek samooczyszczania. Naprężenie styczne przy dnie (τ) powodujące przesunięcie cząsteczki.


    Ostatecznie minimalne spadki, pozwalając na spełnienie warunku samooczyszczania, są nieosiągalne na części powierzchni kraju. Zagadnienie komplikuje konieczność użycia znacznej liczby przepompowni ścieków; w efekcie mamy do czynienia z sytuacją sprzyjającą rozwojowi procesów gnilnych, które skutkują m.in. wyjątkowo uciążliwymi odorami. Dodatkowym problemem jest dość często niska jakość procesu inwestycyjnego, spotyka się nawet zmiany kierunków kanału bez wykonania studzienki rewizyjnej.
    Praktyka ostatnich lat wskazuje na to, że obok uciążliwości związanych z odorami pojawia się problem zatorów powstających w wyniku przerw w pracy przepompowni ścieków. Mamy do czynienia z pewnym paradoksem – wprawdzie współczesna przepompownia ścieków jest obiektem nieporównywalnie łatwiejszym w obsłudze i relatywnie tanim, to pojawiają się problemy z zapewnieniem dostatecznie niezawodnego zasilenia energetycznego.
O ile w większych ośrodkach istnieje w miarę sprawny obieg informacji i sprawna interwencja służb technicznych, to problem komplikuje się w realiach wiejskich. Na niektórych obszarach dość często powtarzają się przerwy w dostawach energii.
    Jeśli w sytuacji, gdy w ramach systemu kanalizacji zbiorczej na obszarze o rozproszonej zabudowie funkcjonuje kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt przepompowni ścieków zasilanych z różnych sieci, bardzo trudno jest nawet o najprostszą koordynację. Trzeba realnie oceniać możliwości lokalnego eksploatatora. O zaistniałej awarii najłatwiej przekonać się, gdy już nastąpi przepełnienie się zbiornika ścieków, ich wylanie w niżej położonych budynkach, rozlanie na powierzchni terenu itp., stąd pojawia się kolejny problem – cofka tworząca się nie tylko na skutek różnic rzędnych, ale też zatorów na źle wykonanej (i, lub), źle eksploatowanej sieci czy też w wyniku zatrzymania przepompowni.
    Oczywiście, istnieje możliwość zainstalowania odpowiedniego, wystarczająco niezawodnego systemu informacji o awarii zasilania – stanowi on standardowe wyposażenie tych „lepszych” przepompowni ścieków – jednak praktyka bywa bardzo różna. Można się tu posłużyć konkretnym przykładem. Inwestor w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia zamieścił stosowny zapis, projektant jednak „zapomniał” o tym w opisie. Wprawdzie do projektu1 dołączono prospekt przykładowej przepompowni z odpowiednim zabezpieczeniem, ale nic z tego nie wynikło. Bardzo oględnie mówiąc, inspektor nadzoru nie popisał się w trakcie trwania całego procesu budowlanego, dopuszczając i bezprawnie sankcjonując istotne odstępstwa od rozwiązania projektowego.
    Ostatecznie powstały przepompownie z innymi, zawodnymi (przy pierwszej awarii praktycznie rozsypały się) zabezpieczeniami. Mówiąc realistycznie – cóż pomoże migające światło, czy nawet sygnał dźwiękowy w sytuacji obiektu znajdującego się na odludziu2? W praktyce zresztą, po dalszym podniesieniu się poziomu ścieków, wszystko przestało działać. Oczywiście, można było zainstalować w domach powyżej przepompowni (ale nie w sensie rzędnych terenu, ale lokalizacji), budynkach zabezpieczenia przeciwcofkowe3, czy też wydać odpowiednie warunki przyłączenia do kanalizacji, ale o tym projektant zapomniał. Zresztą to była w jakimś stopniu konsekwencja pominięcia w dokumentacji przyłączy kanalizacyjnych – w efekcie nie dostrzeżono problemu.

Właściwy wybór
    Podstawowym warunkiem normalnej eksploatacji pozostaje zawsze odpowiednio wybrana i zastosowana kanalizacyjna studzienka rewizyjna. Tu pojawia się problem właściwego wyboru rozwiązania dostosowanego do warunków funkcjonowania oraz możliwości realnego eksploatatora. Wprawdzie mamy do dyspozycji wyjątkowo obszerną ofertę nowoczesnego sprzętu eksploatacyjnego, ale:trzeba umieć prawidłowo określić swoje potrzeby, trzeba zgromadzić odpowiednie środki4, trzeba zapewnić odpowiednio wykwalifikowaną obsługę, zapewnić sensowny front robót.
    Oczywiście, jest dostępny sprzęt tańszy, co nie oznacza gorszy – ale o ograniczonych możliwościach technicznych.
    Problem komplikuje różnorodność oferty handlowej studzienek – zarówno w aspekcie średnic, jak i rozwiązań materiałowych oraz konstrukcyjnych w obrębie poszczególnych grup. Duże znaczenie posiadają indywidualne, unikatowe cechy poszczególnych wyrobów. Trzeba z góry się zastrzec, że nie chodzi tu o kwestionowanie poszczególnych wyrobów, ale o w pełni świadomy wybór.
    Wbrew oczekiwaniom zagadnienia sensownej eksploatacji kanalizacji stają się coraz bardziej istotne w miarę upływu czasu. Rośnie znaczenie prawidłowo zaprojektowanej i wykonanej kanalizacyjnej studzienki rewizyjnej.

Rys. 3.
Relacje średnic w przypadku studzienki ze zwieńczeniem teleskopowym.

Średnica kanalizacyjnej studzienki rewizyjnej
    W polskiej tradycji ugruntowała się studzienka odpowiadająca standardom XIX wieku, o średnicy co najmniej 1200 mm z ograniczonym (dla zagłębień do 3 m) dopuszczeniem studzienki 1000 mm, podczas gdy np. w warunkach niemieckich użycie studzienki 1000 mm od lat uzależnia się od założonego minimalnego rozstawu.
    W niektórych typach konstrukcji mamy do czynienia z dodatkowym przewężeniem średnicy przez teleskopowe osadzenie zwieńczenia. Efektywna średnica jest wówczas odpowiednio zredukowana, co musi być uwzględnione przy podejmowaniu decyzji, niezależnie od korzyści wynikających z samego teleskopu (rys. 3).
    Wywołujące pewne kontrowersje zaliczenie studzienki 800 mm do kategorii włazowych wiąże się z prowadzeniem eksploatacji bez tradycyjnych prac wewnątrz studzienki. Studzienka włazowa może być zaopatrzona w specjalne stopnie, względnie w drabinkę7. Rozwiązania poszczególnych producentów mogą różnić się pomiędzy sobą, ponadto niektórzy z nich uwzględniają indywidualne życzenia inwestora.
    Szczególne problemy wiążą się z koniecznością wprowadzania sprzętu eksploatacyjnego z poziomu ulicy (rys. 4). Przykładowo, o ile studzienka o średnicy efektywnej 400 mm pozwala na wykorzystanie znacznej części istniejącego wyposażenia, to jednak szereg jego rozwiązań wymaga średnicy co najmniej 600 mm. Odnosi się to przede wszystkim do kamer do przeglądów kanałów; innym problemem są węże do płukania ciśnieniowego – o ile np. promień ugięcia węża markowego wypełnionego wodą pod ciśnieniem jest rzędu kilkunastu cm, to w przypadku tanich jest wielokrotnie wyższy – dochodzi do kilkudziesięciu (np. 70-80) cm. Ich efektywne wykorzystanie wymaga więc odpowiednio większej średnicy studzienki. Oczywiście, zawsze można wymienić całe wyposażenie, względnie modernizować istniejące, ale wymaga to zdolności do określenia własnych potrzeb8 oraz zapewnienia odpowiednich środków finansowych. Te ostatnie w warunkach praktycznej komercjalizacji przedsiębiorstw publicznych9 muszą pochodzić z opłat pobieranych od użytkowników sieci.

Rys. 4. Ogólna zasada płukania ciśnieniowego – odspojone osady odsysane są wężem ssącym (w najnowszych rozwiązaniach podciśnienie do ok. 9 m. sł. w.).


    Sytuację komplikuje dodatkowo mylenie ze sobą studzienek melioracyjnych i kanalizacyjnych oraz pojawianie się różnych lokalnych „inicjatyw”, skutkujących np. zawężeniem rzeczywistego prześwitu do ok. 150 mm. Również zapis w opracowaniu COBRTI Instal, iż minimalna średnica kanalizacyjnej studzienki rewizyjnej wynosi 315 mm nie wyczerpuje wszystkich występujących problemów i nie może być traktowany jako rozwiązanie problemu. Odnosi się wrażenie, że wartość ta została podana dość przypadkowo, np. pod wpływem prospektu.
    Ostatecznie o wyborze minimalnej średnicy kanalizacyjnej studzienki rewizyjnej powinny decydować możliwości i doświadczenia na poziomie lokalnym. Coraz więcej eksploatatorów decyduje się na to, aby studzienki ok. 300 mm stosować tylko na przykanalikach (i ewentualnie na kanale głównym jako przyłączeniowe przykanalików) na sieci co najmniej 400 mm lub 600 mm. Istnieją zróżnicowane opinie nt. średnicy studzienki pełnowymiarowej (włazowej). Wprawdzie istnieje bogata oferta studzienek 1000 mm, w tym w wersji stycznej do kanału10, jednak nadal istnieje duże przywiązanie do tradycyjnej studzienki 1200 mm z tendencją do jej powiększania.
    Oczywiście, trudno jest dyskutować z indywidualnymi preferencjami, szczególnie gdy mają one rzeczową motywację, jednak szczególnie w przypadku mniej doświadczonych eksploatatorów warto pamiętać, iż studzienka 1000 mm ma istotną zaletę. W sytuacji zasłabnięcia przy średnicy 1000 mm i 800 mm człowiek zawiśnie zaklinowany i łatwiej go będzie wydobyć, natomiast przy 1200 mm i więcej swobodnie spadnie z większej wysokości na dno, ze wszystkimi konsekwencjami.
    W poszczególnych przedsiębiorstwach (tych „lepszych” – bardziej świadomych problemów) stosuje się własne standardy w zakresie rozmieszczania studzienek o większych i mniejszych średnicach. Praktykuje się np. rozmieszczanie w punktach węzłowych studzienek pełnowymiarowych, dogęszczając studzienkami niewłazowymi, przy czym określa się ich minimalną średnicę. Praktykuje się też zasadę rozmieszczania w większych odległościach w odcinkach prostych (z reguły ok. 100 m) studzienek włazowych, a pomiędzy nimi mniejszych studzienek.

Rozstaw kanalizacyjnych studzienek rewizyjnych
    Stosowany w Polsce rozstaw studzienek zależał od warunków i sposobu eksploatacji, jednak aż do ostatnich lat odpowiadał niekoniecznie najlepszym standardom XIX w. Na kanałach przełazowych (tj. o średnicach od ¨ 800 m, a w zasadzie 1000 mm), przeznaczonych11 do czyszczenia połączonego z wchodzeniem do wnętrza kolektora, rozmieszczano je co 100-120 m, przy tendencji do usuwania włazów poza pasy jezdne. Dodatkowo na kanałach stosunkowo niskich (tzw. półprzełazowych, tj. od 800 mm do 1500 m) niekiedy instalowano specjalne spoczniki dla obsługi. Na kanałach nieprzełazowych studzienki rewizyjne rozmieszczano co 50-75 m, w mniejszych miejscowościach – zależnie od kompetencji projektanta – było to raczej co 35-40 m. Praktycznie ocenia się, że nowoczesna eksploatacja (przegląd kamerą, czyszczenie) prostych odcinków pomiędzy studzienkami o długości przekraczającej 100 m jest bardzo utrudniona, o ile w ogóle jest możliwa. Odpowiednie podnoszenie wysokości ciśnienia płuczącej wody może wprawdzie być technicznie możliwe, ale powstaje zagrożenie dla konstrukcji kanałów12.
    Charakterystyczne, że np. w Niemczech nie stosowano tak dużych rozstawów studzienek, przy czym bardzo wcześnie – jeszcze przed I wojną światową – zaczęto wdrażać nowoczesne technologie eksploatacji. W tradycji niemieckiej studzienka 1000 mm mogła być stosowana w rozstawach 50 m do 70 m, 1200 mm od 70 m (maksimum nieprzekraczalne) do 100 m13.. W praktyce zalecane niemieckie wartości są dość bliskie praktycznie stosowanym przez szereg doświadczonych polskich projektantów. Na tym tle powielanie w materiałach COBRTI Instal14 wartości związanych z „przełazowością” kanałów i starymi technologiami eksploatacyjnymi jest dość problematyczne.
    Przede wszystkim obecnie eksploatacja prowadzona jest z poziomu ulicy i w szeregu przypadkach samo zejście do studzienki postrzega się w kategorii pewnej wyjątkowości, wymaga się np. każdorazowego wydania pisemnego polecenia przez kierownika. Sama wielkość średnicy nie może być traktowana jako rozstrzygająca w warunkach kanalizacji rozdzielczej, przy stałych, relatywnie dużych lub niewielkich napełnieniach15. Oczywiście w sytuacjach skrajnych, szczególnie przy kanalizacji ogólnospławnej, wejście do kanału jest praktykowane, szczególnie w przypadku konieczności oceny stanu technicznego konstrukcji. Konieczne jest jednak spełnienie dodatkowych warunków i trudno problem traktować w kategorii normalnej eksploatacji.
    Ostatecznie, w obecnej sytuacji bezwzględnie konieczne jest użycie studzienek w miejscach szczególnie narażonych na tworzenie się zatorów. Są to w szczególności:
• miejsca zmian średnic, praktycznie ich powiększanie (zmniejszenie średnicy wymaga specjalnej komory pozwalającej na łagodne przejście),
• zmiany kierunku przepływu,
• zmiany spadków kanału,
• połączenia lub rozgałęzienia kanałów.

    Ze względu na wagę problemu w poszczególnych przedsiębiorstwach wymaga się stosowania w punktach węzłowych studzienek pełnowymiarowych (z reguły co najmniej 1000 mm).

Koszty funkcjonowania kanalizacji
    Fizycznym ograniczeniem maksymalnego powinny być realne możliwości konkretnego eksploatatora, nadal zresztą nierzadko eliminowanego z procesu inwestycyjnego. W sytuacji, gdy eksploatacja musi być prowadzona z poziomu ulicy, rozstrzygać muszą parametry sprzętu i umiejętności obsługi. Zasadnicze znaczenie posiada wówczas ciśnienie dyspozycyjne w samochodzie do płukania ciśnieniowego oraz długość węża stanowiącego jego wyposażenie. Oczywiście istnieją samochody z urządzeniami pozwalającymi uzyskać wysokości ciśnienia na tłoczeniu na poziomie 2000 m. sł. w., a na ssaniu aż ok. 9 m. sł. w., dysponujące wężami o długości ponad 100 m i wyjątkowo dużej elastyczności, jednak jest to sprzęt markowy o odpowiednio wysokich cenach. Obok kosztu samego zakupu konieczne będzie zapewnienie wykwalifikowanej obsługi i sensownego wykorzystania. Wszystkie te elementy, ostatecznie wchodząc w opłaty za usługę, obciążą użytkownika systemu. Mówiąc o kosztach związanych z funkcjonowaniem kanalizacji warto zwrócić uwagę na pewne paradoksy przy tworzeniu opłat za wodę i ścieki. W ostatnich latach dość natrętne slogany wmawiają, że inwestycje z branży komunalnej są „darmo”16. Nawet jeśli np. korzystanie z funduszy unijnych czy też krajowych o minimalnym oprocentowaniu pozwoli ograniczyć wysokość nakładów, to jednak nie wpłynie na obniżenie wartości wytworzonego majątku, a koszty związane z jego amortyzacją muszą wchodzić w skład opłaty za wodę i ścieki (zasady jej powstawania są jednoznacznie określone w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków), a więc generują one koszty ponoszone bezpośrednio przez użytkownika.
    Rynek kanalizacyjnego sprzętu eksploatacyjnego jest obecnie wystarczająco bogaty, jednak oferta adresowana do mniejszych eksploatatorów posiada ograniczone możliwości techniczne17.
    Trzeba się liczyć z tym, że aczkolwiek np. węże po stronie tłoczenia są wprawdzie równie elastyczne, jednak długość ich ogranicza się do 40-50 m. Równocześnie trudno oczekiwać, aby urządzenia do ssania mogły wytworzyć podciśnienie na analogicznym poziomie. Ostatecznie możliwe jest skuteczne czyszczenie kanałów w sytuacji, gdy rozstaw studzienek nie będzie większy niż 40- 50 m, na obszarach wiejskich raczej 35-40 m, a zagłębienie nie przekroczy 5 m.
Automatyczne kierowanie się przy rozmieszczaniu studzienek wcześniejszą (i tak np. na tle wytycznych i praktyki niemieckiej zbyt daleko idącą) tradycją stwarza bardzo poważne zagrożenia dla normalnej eksploatacji kanalizacji na obszarach o mniejszej intensywności użytkowania. Odnosi się to do sytuacji, gdy w ogóle inwestycja zostanie zrealizowana zgodnie z jakimikolwiek zasadami18. Oczywiście problemy nie objawią się nie od razu, ale dopiero po upływie kilku lat. Charakterystycznym pierwszym objawem są odory szczególnie dokuczliwe dla otoczenia.

Rys. 5. Minimalne wymagania w stosunku do proporcji kinety.

Rozwiązania konstrukcyjne
    Aktualny stan rozwiązań konstrukcyjnych studzienek trzeba rozpatrywać, stosując różne kryteria, jednak zasadnicze znaczenie posiada zawsze zachowanie właściwych proporcji kinety. Niezależnie od rozwiązania minimalna proporcja powinna spełniać proporcję (rys. 5) h/D ≥ 0,6, aczkolwiek w praktyce wymaganie zachowania wartości 0,5 jest postrzegane w kategorii „czepiania się”. Niepokoi, gdy kineta wyrabiana jest „na mokro” na placu budowy przy użyciu butelki, względnie kawałka rury. Równie niepokoi nadal występująca łatwość akceptacji wprowadzania elementów murowanych, aczkolwiek od wielu lat nie są dostępne odpowiednie materiały, brak jest też fachowców.

Podział studzienek zależnie od masy
    Współczesne kanalizacyjne studzienki rewizyjne wykonywane są z różnych materiałów. Z grubsza można podzielić je na 3 kategorie:
• ciężkie, reprezentowane obecnie przez betony i polimerobetony o masie na poziomie ponad 2000 kg/m3; do grupy tej można zaliczyć też takie metale, jak stal i żeliwo sferoidalne, stosowane niekiedy do budowy specjalnych studzienek oraz komór przepompowni ścieków; średnie o masie na poziomie ok. 1500 kg/m3, do których zaliczano kompozyty homogeniczne typu azbestocement, później tzw. bezazbestowe cementy włókniste, obecnie GRP, lekkie o masie na poziomie ok. 1000 kg/m3, do których zalicza się tworzywa sztuczne z grupy termoplastów reprezentowanych przez PE i PP, wbrew obiegowym opiniom PVC występuje rzadko, jako materiał pomocniczy w kilku wyrobach.
    Ostatecznie ciężar gatunkowy większości z materiałów jest jednoznacznie wyższy niż np. siła wyporu nawodnionego podłoża gruntowego na poziomie niespełna 1000 kg/m3. Nie można jednak traktować jako równoważną masy materiału i studzienki z niego wytworzonej.

Rys. 6. Różnica pomiędzy ciężarem gatunkowym surowca a efektywną masą obiektu kubaturowego.


    Pewnym paradoksem jest różnica pomiędzy ciężarem gatunkowym poszczególnych materiałów a masą kubaturową poszczególnych wyrobów wyrażonych stosunkiem ich łącznej masy do kubatury (rys. 6). W konsekwencji można gotowe obiekty zakwalifi kować do 3 grup:
• ciężkich o masie kubaturowej na poziomie ok. 900 kg/m3, w tej grupie obok betonów i żelbetu mieszczą się studzienki polimerobetonowe,
• średnich o masie na poziomie 200÷300 kg/m3, obecnie reprezentowane przez GRP,
• lekkie – z tworzyw typu termoplasty o masach kubaturowych na poziomie co najwyżej 100 kg/m3,
• wyroby z żeliwa sferoidalnego można zaliczyć do kategorii „średnich”, z blach stalowych raczej do „lekkich”.

    Konsekwencją takiego zróżnicowania mas jest konieczność dociążania obiektów (rys. 7) o zbyt małej masie w stosunku do siły wyboru nawodnionego podłoża (W). Obciążenie (ΔM) określone np. bilansu mas musi być przyłożone od spodu i trwale powiązane konstrukcyjnie z obiektem. Nie jest to żadna „ława fundamentowa” z podsypką piaszczystą, w koniecznych przypadkach dodatkowym obciążnikiem może być płaszcz betonowy wokół rury trzonowej studzienki. Szczególnie niekorzystna sytuacja ma miejsce w przypadku okresowych migracji zwierciadła wody gruntowej.

Rys. 7. Równowaga mas studzienki i siły wyporu nawodnionego podłoża.


    W poszczególnych przypadkach unikatowe cechy określonej konstrukcji pozwalają na jej montaż w niekorzystnych warunkach bez specjalnych zabezpieczeń. Odnosi się to jednak do konkretnego wyrobu konkretnego producenta i nie może być przenoszone nawet na inne produkty tego samego wytwórcy.

    W drugiej części artykułu przedstawione zostaną konstrukcje kanalizacyjnych studzienek rewizyjnych.

Przypisy:

1 Na tle innych opracowań akurat ta dokumentacja nie była najgorsza, aczkolwiek i tak posiadała szereg usterek, m.in. zastosowano w niektórych przypadkach zbyt duże rozstawy studzienek.
2 No to sobie trochę powyje czy pomiauczy – no i co z tego?
3 Ostatecznie na rynku jest obecna, wystarczająco bogata oferta
6 Tego rodzaju konstrukcje są dostępne np. w ofercie wyrobów z betonów chemicznych, jednak również markowe betony cementowe nadają się do obróbki kamieniarskiej i klejenia.
7 Interesujące, że np. we Francji stosuje się obecnie studzienki pozbawione stałych elementów złazowych, ekipy pogotowia dysponują odpowiednimi drabinkami.
8 Wbrew pozorom jest to zagadnienie abstrakcyjne – co zrobić, gdy lokalny, renomowany eksploatator – byłe przedsiębiorstwo wojewódzkie w byłym województwie nie potrafi określić, jaki posiada sprzęt eksploatacyjny; jeśli jest on zgodny z deklaracjami, to na pewno nie jest w stanie wykonać prac eksploatacyjnych na istniejących sieciach, m.in. ze względu na wymiary studzienek rewizyjnych i ich rozmieszczenie. Ten sam eksploatator nie prowadzi np. ewidencji wyjazdów interwencyjnych do awarii i odpowiednich rozliczeń.
9 Ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Dziennik Ustaw 72/2001 z późniejszymi zmianami.
10 Interesujące, że np. w rozwiązaniach niemieckich taka studzienka była obecna od wielu dziesięcioleci, skutecznie wypierając starsze rozwiązania.
11 Obecnie jest to w praktyce anachronizm, eksploatacja połączona z wejściem do wnętrza kanału, a nawet studzienki, jako rutynowe działanie nie jest praktykowana, stosuje się je tylko w wyjątkowych sytuacjach.
12 Wprawdzie mówi się o dopuszczeniu wyższych parametrów przy czyszczeniu kolektorów wykonanych z tradycyjnych materiałów, ale ze względu na ich stan techniczny jest to wysoce ryzykowne.
13 Entwurf und Bau von Kanalisationen und Abwasserpumpwerken ATV Handbuch. Red. F. Adamczyk. Ernst und Sohn Verlag, München 1982.
14 TIN. Wymagania techniczne COBRTI INSTAL. Zeszyt 9. Warunki techniczne wykonania i odbioru sieci kanalizacyjnych. Warszawa 2003.
15 Liczne główne kolektory projektowane w latach 70÷80. ub. w. są napełnione na poziomie co najwyżej 10 ÷ 20% i w praktyce pracują jak osadniki.
16 Podobnie „darmowe” mają być różne rozwiązania alternatywne w zakresie zaopatrzenia w energie czy w wodę.
17 Trudno za taki uważać np. „malucha” Keisera – jest to samochód o w zasadzie pełnych (ograniczenie pojemności beczki oraz średnicy węża tłocznego i przesunięcie bębna, na który jest on nawinięty z pozycji tylniej na boczną) możliwościach technicznych, przeznaczony do prac w warunkach gęstej zabudowy (np. staromiejskiej), jednak koszt jego zakupu stwarza barierę dla słabszego eksploatatora.
18 W przykładzie podanym powyżej dodatkowym problemem staną się zbyt duże projektowe rozstawy studzienek oraz błędy realizacji – w tym np. zmiana kierunku przepływu w kanale grawitacyjnym bez wykonania studzienki rewizyjnej przy bardzo wydłużonym odcinku pomiędzy kolejnymi studzienkami.

 

Autor: Ziemowit Suligowski, Politechnika Gdańska

Artykuł został opublikowany w magazynie "Ochrona Środowiska" nr 3-4/2012

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ