Partner serwisu

Los im sprzyjał

Kategoria: Wywiady

Gdy uszczelniali kolektory była susza, nie było więc problemów z doszczelnianiem, zaś łagodna zima pomogła zakończyć budowę oczyszczalni w terminie. Dzięki ciężkiej pracy, ale i sporej dawce szczęścia Wodociągom Jędrzejowskim sp. z o.o. udało się pozyskać fundusze i uporządkować gospodarkę ściekową. – Wszystko doskonale się zazębiało i mimo zagęszczenia robót, potoczyło sprawnie – mówi Bożena Janus, prezes zarządu przedsiębiorstwa.

Los im sprzyjał

Nie mieliście łatwo. Brak pozwolenia wodno-prawnego dla oczyszczalni Jędrzejowie...

Nie udało się w czasie trwania pozwolenia przeprowadzić modernizacji, więc wodociągi miały naliczane opłaty podwyższone o 500% za zrzut ścieków, a gminie Jędrzejów przyznano kary za przekroczenia poszczególnych wskaźników, zwłaszcza azotu. Dlatego pozyskanie środków unijnych z Funduszu Spójności było dla spółki wielkim wydarzeniem. W ramach konkursu dostaliśmy dofinansowanie i zaczęliśmy modernizować oczyszczalnię.  Ta realizacja pozwoliła umorzyć opłaty podwyższone i naliczone kary. Tylko opłat podwyższonych było 1.200.000zł Warto przypomnieć, że wszystkie dokumenty mieliśmy przygotowane bardzo późno – pod koniec 2012 r. dopiero zaczynaliśmy omawianą inwestycję. Mieliśmy więc duże obawy, żeby skończyć projekt do  czerwca 2015 r.

Na dodatek wszystko odbywało się na terenie pracującej oczyszczalni.

Tak, a ponadto mieliśmy nieszczelną kanalizację sanitarną i kolektory o długości  ponad 9 kilometrów. Nawet zmodernizowana oczyszczalnia nie mogłaby w takich warunkach prawidłowo funkcjonować, ponieważ ogromne ilości wód zakłócałyby pracę technologiczną. Musieliśmy więc pozyskać pieniądze na bezwykopową renowację kolektorów.

Na ten cel również pozyskaliście finansowanie zewnętrzne.

 Stanęliśmy do kolejnego konkursu i pozyskaliśmy finanse na renowację bezwykopową kolektorów.

Mieliśmy zatem do zrealizowania jednocześnie dwa ogromne projekty.  W bardzo krótkim czasie. Na szczęście dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu personelu zakończyliśmy realizację renowacji kolektorów w terminie – odbiór nastąpił 20 grudnia 2015 roku. Los również nam sprzyjał – gdy montowaliśmy kolektory była susza, nie było więc problemów z doszczelnianiem, ponieważ nie dopływały wody. Z kolei łagodna zima pomogła zakończyć budowę oczyszczalni w terminie. Podczas prac na szczęście nic nas nie zaskoczyło. Nie było żadnych niespodzianek w ziemi: wód podskórnych, grzęzawisk. Również firmy realizujące projekty miały duże doświadczenie. Wszystko się doskonale zazębiało – w marcu 2015 uzyskaliśmy pozwolenie wodnoprawne na odprowadzenie ścieków ,a  w kwietniu  dokonaliśmy  odbioru  końcowego oczyszczalni ścieków , łącznie z pozwoleniem na użytkowanie. Koszt obu inwestycji zamknął się kwocie 37 086 000 złotych, a dofinansowanie wynosiło ponad 20 mln. Reszta to nasze pożyczki i udziały własne.

Na jakie rozwiązania technologiczne zdecydowaliście przy modernizacji?

                Przede wszystkim nastąpiła całkowita zmiana technologii oczyszczania ścieków – mieliśmy oczyszczalnię mechaniczno-biologiczną w oparciu o złoża biologiczne, a dzisiaj mamy oczyszczalnię do mechaniczno-biologicznego oczyszczania z chemicznym wspomaganiem procesu defosfatacji. Wybudowane zostały reaktory biologiczne z osadem czynnym oraz zastosowana nowoczesne urządzenia ,materiały i bardziej zaawansowany system automatyki.              

Jak dziś, po kilku miesiącach funkcjonowania, ocenia pani pracę oczyszczalni?

                Oczyszczalnia po przebudowie jest nowoczesna i w pełni zautomatyzowana, co pozwala na prowadzenie procesu technologicznego z dyspozytorni. Na monitorach synoptycznych w systemie SCADA zwizualizowano wszystkie pomiary, stan pracy urządzeń technologicznych i tryb sterowania. Jest to jednak nowa technologia, która nie przepracowała jeszcze roku, więc cały czas ją poznajemy. Mamy do czynienia z osadem czynnym, który w zależności od temperatury, jakości ścieków  może zareagować w różny sposób.

Co, według pani, jest kwestią najbardziej palącą, która wymaga pilnego rozwiązania jeśli chodzi o sytuację w branży?

                Myślę, że to kwestia taryf po skończonych inwestycjach. Majątek w spółkach wod-kan istotnie się zwiększył, co pociągnęło za sobą wzrost podatków od nieruchomości. Amortyzacja rośnie, a to wszystko należy wkalkulować w taryfy za wodę i ścieki. To spory kłopot, ponieważ odbiorca nie może przejąć wszystkich ciężarów zrealizowanych inwestycji. Mamy obowiązek naliczyć dodatkowe opłaty i wówczas tworzy się problem. Jesteśmy właśnie na takim etapie, że mamy taryfy już zatwierdzone, które uwzględniają nowy majątek ze zwiększoną amortyzacją. Trwają rozmowy, jak główny udziałowiec – gmina – może pomóc odbiorcom. Dopłaty do taryf muszą być jeszcze większe, a gmina musi znaleźć na to środki w swoim budżecie, co nie jest łatwym zadaniem – chciałaby robić swoje inwestycje, a musi dołożyć do wody i ścieków. To, że powstała nowa oczyszczalnia, to jedno, ale wzrosły zarazem koszty jej eksploatacji – to ogromny problem branży.

A co z deszczówką?

                Ustawa mówi jasno, że jest zakaz wprowadzania ścieków deszczowych i opadowych do kanalizacji sanitarnej. Egzekwowanie tego polega na tym, że czyniący to użytkownik ma się odłączyć, a jeśli nie, trzeba to zgłosić do organów ścigania. Jest to natomiast bardzo trudny do przeskoczenia aspekt społeczny. Ludzie najczęściej tłumaczą, że gdy będzie wybudowany kanał deszczowy, to chętnie się do niego przełączą.

Przedsiębiorstwa wod-kan nie mają możliwości karania i przymuszania – nie naliczymy żadnych kar, a zgłoszenia wniosków o ukaranie nic nie dają, ponieważ i tak jedynym rozwiązaniem jest przebudowa.

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ